Villa Terramare Terrasses du Larzac Appellation d’Origine Protégée, rocznik 2018, w cenie 29,99 PLN za butelkę (0,75), kupione w sieci Lidl, chyba w Grajewie, (czerwone wytrawne, szczepy: (prawdopodobnie) syrah, grenache). Butelkowane w EMB 34341B dla DPC w F-34560 – Francja. Przestaję punktować załamany tajemniczością skrótów, kryptonimów, agentów ukrytych po stokroć odwróconych.
Don Cristoforo przyniósł tę flaszkę wczoraj wieczorem i zadziwieni usiłowaliśmy zrozumieć, kto i co, ale niestety. Kiedy, wiadomo, bo przynajmniej rocznika nie zataili. Pozostał sympatyczny i ciekawy smak, a także wola przeprowadzenia śledztwa. Doprowadziło mnie ono (oczywiście przy pomocy nieocenionego wujka Gugla) do wytwórców alchemików z Domaines Pierre Chavin (czyli do Fabiana Grossa i Matyldy Boulachin).
Najwyraźniej jednak twórcom nie jest spieszno przyznać się do własnego dzieła, jako że na ich stronie o takiej flaszce ani widu, ani słychu. Można o niej poczytać w Vivino, a nawet w Winicjatywie (tam o roczniku 2017 nad wyraz pozytywnie), w obu przypadkach opisywane jest wino BIO w ramach ogólnej apelacji win z Langwedocji, nasza flaszka nie akcentowała biocharakteru, natomiast szczyciła się apelacją Terrasses du Larzac.
Jest to całkiem nowa apelacja, wyodrębniona w Hérault, chyba w 2005 roku, najbardziej północna apelacja departamentu, w której czerwone wina robią z syraha, grenache, mourvèdre, carignan i cinsault. Tyle wiadomo. W naszej konkretnie flaszce trzeba byłoby być sommelierem, aby jednoznacznie określić zawarte szczepy, mnie wydaje się, że chodzi o syraha i grenache, ale głowy nie daję.
Opis smaku w Winicjatywie wydaje się zadowalający, ja dodałbym jeszcze cukier waniliowy w aromacie i podkreśliłbym, że wino z początku bardzo krągłe, w miarę picia krągłość traci i spłaszcza się, a także staje się coraz krótsze. Mimo to do końca flaszki można dotrwać z przyjemnością. Tylko po co te wszystkie tajemnice? Taki marketing à rebours?
Leave a Reply