Wypędziłem koalę w eukaliptusy, zaczął mi bowiem zbytnio bruździć, wdawał się w durne polityczne utarczki, brał udział w niepotrzebnych nikomu konkursach, w ogóle tracił energię i czas na podrygiwanie i zbytki, no i ciągle oglądał się za dziewczynami, nawet w Sieci, co w moim wieku i nie uchodzi, i jest niezdrowe.
Głośno o tym fakcie na łamach bloga zawiadamiając miałem okazję przyglądać się potem z niekłamaną satysfakcją, jak – nagle – zaczynają nadlatywać sępy i to w takiej liczbie, jakiej nie byłem sobie w stanie wyobrazić.
Tak to jest, w kraju naszym wystarczy napisać, że ktoś sobie zrobił kukę, albo miał wypadek, albo – najlepiej – wyzionął ducha, aby nad mogiłą jego zebrać tłumy cmokających ze wzruszenia widzów.
Kiedyś po jarmarkach jeździło się i pokazywało babę z jajami, czy garbusa, który miał niewieście atrybuty i to najbardziej człowieczeństwo interesowało. Podobnie jest teraz w Sieci. Wystarczyło publicznie pogonić koalę, aby w narodzie internetowym wzbudzić zainteresowanie.
W taki więc sposób zmuszony jestem, pod publikę, kombinować ze zmianą strategii. Obawiam się, jednak, że w ten sposób będę musiał co drugi dzień popełniać harakiri publicznie, co w końcu też znudzi czytaczy i nikt nie będzie chciał czytać moich opowiastek. A te mam zamiar pisać, jak bowiem bloger z urodzenia miałby w ogóle przestać?
Życie przynosi tematy na tacy. Wystarczy pooglądać telebaczenie i spotkać – na ten przykład – rabina Tymoteusza rodem z Woody Allena, który pod egidą „hordy jurnych” wstawia się za drzewem z krzyża, jakoby w teatrach szarganego, zapominając kto, za co i w jakim otoczeniu oddał ducha na takim krzyżu właśnie (i proszę mi winą Rzymian nie obarczać).
Najgorsi zawsze są neofici, zagłuszają swoją pamięć genetyczną wrzaskiem w obronie wartości, z którymi nic lub niewiele mają wspólnego, a biedni niebieskoocy to kupią. I tak już wszystko kupują.
Do tego jeszcze poczciwy karczmarz Jankiel postanowił panem ludzkim zostać, co zapowiada, niechybnie, rychły koniec świata. No, ale coś się w ten sposób dzieje. I to by było na tyle.
Leave a Reply