Istota wina. Już tytuł brzmi jak fanfara, oznajmia wszem i wobec, że oto pojawiło się rozwiązanie zagadki. I jak zwykle w takich razach, sprawa okazuje się superprosta, bo tak to zwykle bywa: istota, czyli istotność, da się poetycko zawrzeć w dwóch słowach. Pod warunkiem, że jesteś artystą. Jeśli nie, stajesz przed zadaniem potężnym jak Mount Everest i płodzisz epokowe dzieło z fenomenologii, którego nikt nie przeczyta, bo nie zrozumie, a o którym wspominać będą gdzieś tam w bibliotekach na Uniwersytecie w Indianie. No, dajmy na to.
Tutaj istotność sprowadza się do pięciu pojęć, a każde z innej parafii, które sprawiają, że miłośnik wina takim miłośnikiem się staje. Szczerze pisząc, nie do końca jestem pewien, czy to one faktycznie stanowią o winnej istotności. Chodzi raczej o zarysowanie jasno na tle zauważalnej ramy, dzięki której zamiar uchwycenia istotności zdołamy zapamiętać. Te pojęcia, nazwane przez autora cechami to: ciekawość, hedonizm (czyli umiłowanie przyjemności), wybaczanie (ja bym to nazwał umiejętnością wybaczania), cierpliwość i koleżeństwo (aby nie być posądzonym o nadinterpretację podaję te cechy w oryginale: curiosity, hedonism, forgiveness, patience, camaraderie).
Potem następuje wspaniała lista owoców, równie subiektywnie dobrana, jak subiektywne potrafią być smaki. Potem przykładowe skojarzenia z terroir mierzone ziemistością, woskiem ze świecy, wilgotnym kamieniem (to dla miłośników nut mineralnych), lasem liściastym, a także morzem, i już to pokazuje, jak szerokie pole do opisu smakowych wrażeń otwiera się przed oszołomionym istotnością czytelnikiem, któremu przyszło zakochać się w winie.
No i do tego przecudnej urody zdjęcia. One to stanowią o faktycznej wartości tego dziełka. Fanfara w tytule, jak marketingowe wezwanie od samego początku, a potem seria obrazów podkreślających poszczególne cechy i smaki, to wszystko jasno sytuuje książeczkę we współczesności i w określonym miejscu na Ziemi.
O tej epoce nieustannie z sarkazmem piszę. Jest to czas odejścia od rozumowania linearnego i poddanie się inteligencji emocjonalnej, ogląd świata przez obrazy. Autor doskonale zrozumiał swój czas i stworzył coś, co do tego czasu pasuje. Przepiękny przewodnik dla tych, którzy czują wzrokiem. Powstała książeczka, której nie sposób zrozumieć, ale która ma się podobać, lub nie.
THE ESSENCE OF WINE, CELEBRATING THE DELIGHTS OF THE PALATE, ALDER YARROW / PHOTOGRAPHS BY LEIGH BEISCH
Copyright © 2014 by Alder Yarrow
Leave a Reply