W Tesco oprócz win tanich, przez niektórych podłymi nazywanych, można znaleźć i górną półkę, z cenami jak u warszawskich importerów, z tym że selekcja tej sieci robiona bywa pod rynek brytyjski, co z pewnością wpływa na poziom. Kupiłem trzy butelki z serii Tesco Finest, zaczynam od Nowej Zelandii i od tamtejszego burgunda. Jako że zasługuje on, moim zdaniem, na ocenę, taką w tej notce dostanie.
Suknia z jasnej wiśni, ze złotymi nutami herbaty, a wszystko o średniej przejrzystości, aromaty bardzo intensywne wiśniowe, śliwkowe, korzenne i sporo dymu w trzecim nosie. Okrągłe i radosne, z ustami dużymi, ciałem średnio ciężkim i miękkością na podniebieniu, przy znakomitej koncentracji i posmaku długim, owocowym. Z pewnością należy do supermarketowego winnego panteonu. Smaczne i warte swojej ceny, a ta wcale nie jest najniższa.
Tesco Finest Marlborough Pinot Noir Nowa Zelandia, rocznik 2015, w cenie 47,99 PLN za butelkę (0,75), z marketu Tesco w Grajewie (czerwone, wytrawne, szczepy: pinot noir). Wino importowane do UK i tamże butelkowane przez W1226 – Wielka Brytania. Ta butelka dostaje ode mnie 91 punktów.
Leave a Reply