Bezsprzecznie najlepsze z dotychczasowo wypitych przeze mnie win (to taka trochę śródziemnomorska retoryczna przesada, której koala hołduje; no powiedzmy, w ostatnim roku). Tak dobre, że aż szkoda język strzępić. Starczy stwierdzić: wyśmienite. Za wyśmienitość się płaci, ale może stać się sztandarowym winem w promocji na postrzępionym polskim, powiatowym rynku. Pisząc te słowa zauważam słoneczko na nieboskłonie, ptasząt jazgotanie (zwłaszcza jaskółek) na drutach słyszę i chociaż jesień zbliża się, jakoś nie jestem zbyt markotny. Nawet krymskie popierdywania polityków mnie nie drażnią. Zobaczymy, co będzie jutro.
Aromat ziół (szałwia, pokrzywa, anyż). Barwa rubinowa bardzo intensywna z przebłyskami granatu, przejrzysta, na ściankach kieliszka łzy. W nasmaku zioła i ostry pieprz tanin, w śródsmaku tonująca gorycz kwasowość, potem zaś kawa z mlekiem, w posmaku długim szałwia. Owoc okrągły i duży, koncentracja znakomita. Żadnego drewna beczki. Bardzo polecam.
Terre di Orazio Aglianico del Vulture Denominazione di Origine Protetta, rocznik 2012, w cenie 38,60 PLN za butelkę (0,75), zakupione w sklepie Tipica Italiana w Białymstoku (czerwone wytrawne, szczepy: aglianico). Wino butelkowane u producenta przez Cantina di Venosa – Włochy.
Ta butelka dostaje ode mnie 49 punktów koali, czyli ocenę: 7* – wyjątkowe.
Leave a Reply