Przyczytałem w Winicjatywie tekst znakomity Pana Sławomira Chrzczonowicza (tutaj). Godząc się, z grubsza, z jego wnioskami, dorzucam – niniejszym – moje skromne trzy grosze. Nawyk nauczycielski z dawnych czasów nakazuje mi powtarzać w kółko pewne sformułowania (może to, wreszcie, zacznie do głów Nowym Rokiem podchmielonych docierać). Nie równajcie w dół. Nie chodzi wcale o wino, to znaczy, raczej, nie chodzi tylko o wino. Chodzi o Wasze całe życie. Zatrzymując się na poziomie dyskontu, czyli w istocie dochodu umożliwiającego jakieś mizerne przeżycie, godzicie się z tym, że do końca życia zaspokajać będziecie własne zachcianki zamiennikami, miazmatami, które zatrują wam świadomość i zahamują rozwój. Tymczasem współczesny świat, technologia, kultura, społeczeństwo, dały Wam tyle sposobów pozwalających rozwijać się, bogacić, zmieniać na lepsze w sobie, dla siebie i innych, no i, korzystać z życia nie poprzez zamienniki pełne koncentratów udających smak wina. Godząc się na codzienną butelkę taniej winiawki z poziomu młodego inteligenta przechodzicie, stopniowo, na poziom uzależnionych od chemii menelików, a Wasze prośby o recenzję z jak najtańszego i najbardziej dostępnego napoju ze sklepu za rogiem w niczym nie różnią się od „Pan da na bułeczkę” pod niektórymi śmietnikami. Przyjaciel wino, przyjaciel winiawka potrafią zmanipulować, zastąpią całą resztę i będą domagać się coraz częstszych wizyt w Owadzie i coraz mniej będzie siły do walki o lepsze jutro, a pieniądze zamiast na Pomerole, zaczniecie – w końcu – wydawać na jabole. To jest pułapka zastawiona przez współczesny świat, który dorabia się dzięki wielkiej liczbie biednych uzależnionych od konsumpcji, a przecież ten sam świat, z drugiej strony, otwiera nam wszystkim takie same możliwości, pod warunkiem, że nie zapomnimy o wzorcach ze szczytów. Nie jest to, wcale, żadna religia ukryta w winie, nie jest to, wcale, żadna pogarda dla mniej zasobnych. To, co tutaj wypisuję, wynika, raczej, ze współczucia i świadomości, że równając w dół każdy z nas, w końcu, w dole kończy. I to by było na tyle.
2015-01-06
Leave a Reply