Niektórzy zaczęli lamentować, bo nie pasuje im milczenie koali. Mnie nie pasuje milczenie owiec i co? Wcale nie lamentuję.
Przyglądam się otaczającej rzeczywistości i po to, aby jej pochopnie nie osądzać, szukam wszędzie podskórnych interesów. Bo tak to już jest, zupełnie jak w handlu winem, wcale nie chodzi o dobre, czy złe intencje, a o interes. A tutaj wygrywają ci, którzy mają realną siłę i inteligencję, a nie najszczersze dobre chęci. Tak już jest.
To, że komuś w Polsce zamarzyło się powtarzać historię Włoch z ubiegłego wieku (a tak to wygląda na pierwszy rzut oka) niczym złym nie jest, o ile ten ktoś zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Najgorzej wypadali na tym wszystkim sami aktorzy dziejów, masy bowiem potrafiły we Włoszech zmieniać ubiory w zależności od kierunku wiatru (zawsze mnie ciekawiła prawdziwa odpowiedź na pytanie: gdzie zniknęli włoscy faszyści po 1945 roku?).
Konflikt sędziów z egzekutywą też jest zupełnie włoski: oni mieli prokuratora Antonio di Pietro i Berlusconiego i u nich egzekutywa przegrała.
Ja natomiast zupełnie inaczej to interpretuję. Transformację z roku 1989 zawsze uważałem za rewolucję młodych wilków, którzy siłą i inteligencją odsunęli od żłoba stare repy z PZPR (wśród tych młodych byli przedstawiciele wszystkich ideologii). Chodziło o miejsca pracy, kariery, swobodę podejmowania decyzji. Dotyczyło to także sędziów. Niestety w niektórych grupach młodzi zajęli uwolnione miejsca i natychmiast zacementowali układ, sami się – oczywiście – starzejąc.
Nie patrzę na to, co robi dobra zmiana z punktu widzenia głoszonej przez nich ideologii. To są bzdury i hasła pod publikę wyborczą. Za leśnymi dziadkami, natomiast, widzę rzesze młodych i zgłodniałych, których zmęczyło poszukiwanie kariery pod berłem Królowej i którym zacementowany układ blokuje możliwości w kraju. To ich reprezentuje aktualny Pan Prezydent i trzeba o tym pamiętać. To oni skrywają się za Prezesem i pod wodzą Ministra walczą o podmiotowość.
Dlatego wątpię, czy będzie weto, bo byłoby to wbrew grupowym interesom. Jestem natomiast pewien, że na szczytach dobrej zmiany nastąpi przetasowanie (przywódca stada okazał publicznie słabość i nerwy mu puściły). Boję się jednak, że po odsunięciu starych sędziów młode wilki powtórzą stare błędy i po raz kolejny zabetonują scenę.
I tutaj wracamy do Włoch z 1945 roku. I to by było na tyle.
Ja uważam, że za tą awanturą stoi KRK, który boi się o swoje interesy.
Mam pytanie: kto wybrał PIS ?, kto wybrał Prezydenta?, kto chodzi na spowiedź do Dr Rydzyka ?