Takie sobie winko. Coś dotąd w naszej Biedrze niespotykanego, dlategom je kupił, ale nie jest to zakup porywający. Otóż nie uchroniło się ono od nieznośności, tutaj – tym razem – nieintelektualnej. Ta zaś przyszła wraz z nieopanowaną kwaśnością na dość cienkiej kanapce, a na takiej kanapce nie ma żadnej amortyzacji i wszystkie zbyt odważne ruchy powodują, iże zadek stłuc można, co przekreśla jakikolwiek erotyzm, a nawet sklerotyzm (bo łączą się one – u mnie – nad wyraz często).
Bezwiednie dostarczone narzędzie recenzenckie w postaci napiętej do granic struny intelektualnej nieznośności przydaje się znakomicie, jak widać, i bardzom zeń zadowolony, co wymusza jednoznaczne stwierdzenie, iż znany winny portal będąc najznakomitszym źródłem takowych perełek zasługuje na chwałę za nie właśnie i oby tych perełek było coraz więcej. W ten sposób, przecież, wszyscy wzbogacamy warsztat.
Suknia w tym winie jest elementem najpiękniejszym, jako że ciemną będąc i błyszczącą fioletowawą wręcz garnie skrzętnie ukrywa ciało zbyt chude, by publicznie je obnosić. Nos dość ostro porzeczkowy w czerwieni, jakieś czereśnie i pieprz bez zbytnich niuansów, nut balsamicznych nie zauważyłem. Nad ciałem nie należy się pastwić, tutaj jednak wypada ulitować się nad jego sterczącymi kostkami. Taniny wcale nie takie drobne głuszone są skutecznie przez kwasowość wszechogarniającą, płaską i kwaśną, i nic więcej o niej (u mnie) powiedzieć się nie da. Owoc jest, a i owszem, lecz nie umiem go nazwać, tak kwaśna może być tylko nasza wiśnia, ale taka, co wyrosła bez słońca.
Quinta dos Carvalhais Grão Vasco Dão Denominação de Origem Controlada, rocznik 2016, w cenie 16,99 PLN za butelkę (0,75), zakupione w sieci Biedronka w Prostkach, (czerwone wytrawne, szczepy: alfrocheiro, tempranillo (w Portugalii nazywane aragonez, tinta roriz, aragonês), touriga nacional). Firmowane i butelkowane przez: Sogrape – Portugalia. Ta butelka dostaje ode mnie 70 punktów.
Leave a Reply