Jeżeli ktoś myśli, że inicjatywa PARPY umarła śmiercią naturalną, myli się, bowiem 14.01.2016 Redaktor radiowej Trójki Kuba Strzyczkowski o godz. 12:05 w rozmowie z zaproszonym Krzysztofem Brzózką usłyszał, iż walka trwać będzie aż po skruszenie kopii ostatniej, aż wszyscy produkujący i kupujący alkohol zbankrutują i zwrócą się do rządzących o kolejny zasiłek. I tak kwitnie nam przy okazji księżycowych pomysłów księżycowa ekonomia, a ci, którzy myśleli, że nadeszła ekipa dbająca wreszcie o interesy tutaj zamieszkałych, obudzą się za kilka lat w takiej samej rzeczywistości, gdzie szczęśliwe będą tylko bardzo tłuste koty, nie z naszych – jednak – terenów.
No bo po co mają być pieniądze na każde dziecko? Owszem, w pierwszym odruchu można przyjąć, że po to, abyśmy zaczęli mnożyć się, jednak – jeżeli dobrze się nad tym zastanowić – będą one służyć pobudzeniu konsumpcji. Tak się jednak składa, że najbiedniejsza część społeczeństwa konsumuje właśnie i zwłaszcza alkohol, pieniądze – więc – wrzucone do ich kieszeni wrócą do kasy Państwa w postaci podwyższonej akcyzy, a dyrektor Brzózka i tak będzie mógł napić się piwa w krajach ościennych, gdzie nikt takich durnych pomysłów nie wygłasza (no bo przecież, będąc częścią grupy uprzywilejowanych kotów, będzie miał kasę na nabycie drogą kupna dowolnej odrobiny luksusu). My, zaś, tutaj z Powiatowej raczej nie wyjedziemy, aby spokojnie piwa się napić, bo nie będziemy mieć na bilet. Dziękuję, więc, za takie reformy, wolę chodzić bez nich i świecić gołym tyłkiem.
Powoli otwierają mi się oczy i zaczynam zauważać (chociaż ślepy jestem, jak kura), że nie ma żadnych różnic pomiędzy tymi, którzy nas z kraju na saksy wypędzali w poprzednim rozdaniu, a tymi, co to stan ten utrwalają szermując jedynie głośnymi hasłami, które niczego konkretnego nie zmienią (oprócz podwyżek cen, bo trzeba znaleźć pieniądze na hasłowe obietnice). I to by było na tyle.
Leave a Reply