Spróbowałem Priorata dostępnego w Polsce po to, aby konkretem rozpocząć peregrynację. Prioraty zdarzają się u nas, nawet w katedrach konsumpcji. Ten akurat to kupaż carignan i grenache (z szacunku dla Katalończyków będę dalej posługiwał się formami carinyena oraz garnatxa). Oszałamiająca kariera win z tego regionu wcale mnie nie dziwi; dobrze, że są jeszcze amatorzy wina krzepkiego i bez zbytnich intelektualnych wygibasów.
Za wytwórcą stwierdzam: “barwa jasna, wiśniowa, żywa i czysta. Nos pełen owoców oraz lukrecji. Na podniebieniu ma dobrą strukturę. Mięsiste, jasne i z dobrą kwasowością. Z tyłu podniebienia pojawiają się dojrzałe owoce, które dominowały w nosie.” Posmak długi, trochę piołunowaty. Ciało mocne, dobrze widoczne pod suknią, deski – chociaż wino starzone w beczkach – prawie nie czułem, gdzieś daleko w tle waniliowe masełko. Taniny nieinwazyjne, aksamitne. Bardzo pijalne.
Mas de Subirà Negre Vi de Guarda Priorat Denominació d’Origen Qualificada, rocznik 2016, butelka (0,75) 75,00 PLN kupione w wina.pl (czerwone wytrawne, szczepy: carinyena 60%, garnatxa 40%. Firmowane i butelkowane przez Celler Morlanda Viticultors del Priorat – Katalonia/Hiszpania. Ta flaszka dostaje ode mnie 89 punktów.