Marquês de Borba Colheita Alentejo Denominação de Origem Controlada, rocznik 2019, w cenie 29,99 PLN za butelkę (0,75), zakupione w sieci Biedronka w Prostkach,(czerwone wytrawne, szczepy: alicante-bouschet, tempranillo (w Portugalii nazywane aragonez, tinta roriz, aragonês), trincadeira, touriga nacional, petit verdot, merlot). Firmowane i butelkowane przez: João Portugal Ramos – Portugalia. Tajemnicy w tym winie coraz mniej, więc daję tutaj 0,5 w punktach.
Od kilku lat śledzę tę flagową w Biedronce flaszkę. Ma ona swoje chwile dobre i słabe, rocznik 2019 uważam za udany. Zauważam pewien proces, prawdopodobnie uwarunkowany marketingiem, chęcią zaistnienia w modzie, w światowych trendach, a zatem szczególną ochotą pojawienia się tam, gdzie sprzedają się wina najbezpieczniej, to znaczy w Stanach.
A więc, jeśli przyjąć skalę odbitą w wyobraźni, to oba skraje linii wyznaczają z jednej strony Nossiter, z drugiej zaś Parker. Jeśli wino chce znaleźć się na amerykańskich stołach, powinno zbliżyć się do Parkera, a zatem wzmocnić w sobie owoc, podkreślić dojrzałe słońce i kosmopolitycznie odejść od wyznaczonej przez terroir indywidualności.
Stwierdzam więc, że wielce pijalny rocznik 2019 portugalskiego markiza zbliża się do kosmopolitycznych wzorców i dobrze się pijąc mógłby spełniać kryteria pochodzenia z każdego miejsca na Ziemi, gdzie klimat sprzyja winorośli, szczególnie dzięki dużej liczbie słonecznych dni w roku. Marquês de Borba przestaje zatem być winem portugalskim, a staje się światowym, dzięki czemu na stałe zagości we wszystkich Biedronkach świata.
Leave a Reply