Otóż dowiedziałem się, że świat właśnie żegna ostatnie pokolenie koali. Ludzie wycinają eukaliptusy kierując się swoim interesem, koale nie mają się gdzie podziać. Wszystko – zatem – mija i takim to banalnym spostrzeżeniem dzielę się ze światem na łamach bloga ciągle mojego, chociaż guziki odrywają się, bo na nici nie ma. Stąd odejście moje od koalowania, ze sporą dozą smutku, mimo że jako człowiek i suwerenny “obatel” hipokrytą jestem, no bo co obchodzi mnie jakiś przemijający świat.
Sądziłem złudnie, że na starość będę miał spokój i będę robił to, co lubię. Jakże się srodze pomyliłem. Im więcej lat (i mniej sił), tym cięższa mitręga, aby doczołgać się do pierwszego. Blogowanie to same koszty, jeśli w dodatku trzeba utrzymać serwery i inne duperele. Do tego blogowanie o winie wymaga ciągłych inwestycji, w końcu prawdziwy bloger spoza branży nie jest karmiony przez spasione koty winnego biznesu. Do wycinanych eukaliptusów dokłada się brak czasu na to, co lubię, nie ma więc nowych wpisów. Zresztą kogo one obchodzą?
Z tego punktu patrząc każde wino jest dla mnie za drogie, nie tylko w restauracjach. Do restauracji chodziłem, kiedym pomieszkiwał za granicą, w Polsce byłoby mnie na to stać za jakieś trzy pokolenia, przy trzynastej emeryturze co pół roku. Wójt i pleban w moich okolicach preferują czystą, a o winach mogą napomknąć krytykując rozwiązłość neomarksistowskiego Zachodu, dlatego też winne pisanie z Powiatowej kierowane do wyedukowanej elity w wielkich miastach jest jakimś nienazwanym zboczeniem. Rozumiem teraz speców winnych, którzy znają języki. Wiem, że wolą pisać w lengłydżu, czy innej parlacie do obcych ludzi za dalekimi rubieżami; sam też tego próbowałem, lecz powoli wyciekła ochota.
Pozostaje zmienić ymydż i własną starą gębę ujawnić (znam takich, którzy w tle zauważyli tęczę) dziwiąc się nagłym przypływem lajków, a także zdumieniem tych, którzy zupełnie sobie mnie inaczej wyobrazili. Nie ma więc już koali i nawet wspomnienie po nim nie pozostało, chociaż (być może) żyje jeszcze w meblach z desek eukaliptusa. I to by było na tyle.
Leave a Reply