Przez kilka lat siedziałem na Placu Beaubourg i zarabiałem na życie rysując karykatury. Wiele to lat było temu, nie przyszłoby mi wtedy do głowy, że przyjdzie czas wspólnej żałoby i że solidarnie założę krepę z napisem Je suis Charlie. Nie ma żadnego znaczenia to, że nie ze wszystkim się z Charlie Hebdo zgadzałem. Nie ma, nawet, żadnego sensu cytowanie różnic, gdyż byłoby to ukrytym zwycięstwem napastników. Wypada, tylko, pochylić głowę i pomodlić się za przyszłość. Abyśmy mogli, wszyscy, różnić się pięknie i żyć, pić wino i żyć.
Leave a Reply