Nowa Zelandia od dawna produkuje najlepsze czarne pinoty poza Burgundią, a wino zakupione w Biedronce zasługuje na uwagę, jako dobry przykład uczciwego traktowania klienta, oferując wyrób z wszystkimi cechami
gatunkowymi, bez żadnych udziwnień, ani wykrzywień. W swojej kategorii jest to wino smaczne i chociaż nie osiąga niespotykanej lekkości bytu, ani też nie zmienia metafizycznie świata, dobrze się pije i o to, przede wszystkim, chodzi. W winnicach Burgundii za mniejsze – nawet – pieniądze, można znaleźć o wiele lepsze wina, lecz trzeba tam dojechać, do mojej Biedronki natomiast jest o wiele bliżej.
Przydymiony aromat wiśni i porzeczek, czerwień jasna, rubinowa, w nasmaku dość łagodne taniny dodające pieprznej goryczy, w śródsmaku równie łagodna kwasowość, a wszystko to przy porządnej koncentracji i średnim, chociaż krągłym ciele. Słodyczy nie odczułem, natomiast równowaga goryczy i kwasowości stwarza wrażenie łagodności. Posmak średnio długi. Cena, biorąc pod uwagę koszty transportu, wydaje się niska. Polecam.
Greyrock Hawke’s Bay Pinot Noir, rocznik 2014, w cenie 29,99 PLN za butelkę (075), zakupione 03.04.2015 w markecie Biedronka w Białymstoku, (czerwone wytrawne, szczepy: pinot noir). Produkowane i butelkowane w Nowej Zelandii przez firmę 90 Plus Ltd.
Butelce przydzielam 85 PPFPP (85/100).
Leave a Reply