Esteve i Gibert l’Antana Penedès Denominació d’Origen, rocznik 2012, w cenie 53,60 PLN za butelkę (0,75), zakupione w vinodelsol, (czerwone wytrawne, szczepy: 100% merlot). Butelkowane przez Esteve i Gibert Viticultors– Katalonia, Hiszpania. Z szacunkiem daję tej flaszce 97 punktów, świadomy własnej egzaltacji.
Apelacji Penedès raczej z merlotem nie utożsamiałem, a ciągnąca się ostatnio za tym szczepem kiepska opinia u znudzonych życiem elitarnie winnych bajerantów spowodowała, żem do flaszki tej podchodził jak do jeża. Na szczęście drzemie we mnie odrobina zdrowego rozsądku pozwalająca w równowadze zachować tych parę komórek mózgowych, których skleroza z Parkinsonem nie zeżarły. Na szczęście, bo takiego merlota jeszcze nie degustowałem i dziękuję śródziemnomorskiemu Panu, a także temu, co z Katalonii dobrego pozostało w epoce wszechmocnej komercjalizacji i konsumpcji, że takiego zaszczytu dostąpiłem.
Esteve i Gibert l’Antana 2012
Ciężki, obszerny, cielisty, okrągły, miękki, a przy tym napęczniały, bez cienia beczki, chociaż w tejże dojrzewający, z owocem, który nie zamienił się w łatwą konfiturę, z szatą pełną bogactwa, a jednak wykwintną, z kwasowością w sam raz na własnym miejscu i szczyptą piołunu, jak w egzystencjalizmie Sartre’a, czy Unamuno. Euforycznie i z ogromną dozą egzaltacji stwierdzam, że chyba jest to najlepszy merlot, z jakim się spotkałem. W sarkazmie swoim liczni krytykanci zakrzykną, żem niewiele spotkał, ale z góry im taką oczywistość wybaczam, bo robak jestem nędzny na winnych przestrzeniach.
Wypada do importera powrócić: “L’Antana będąc 100% merlotem jest jednolity, mocny i elegancki. Łączy w sobie najlepsze z tradycji Bordeaux z życzliwością klimatu Penedès. W procesie starzenia przez 12 miesięcy wino pozostaje w beczkach z dębu francuskiego, potem trafia do butelki na kolejne 3 lata, zanim zostanie dopuszczone do sprzedaży.
Charakteryzuje się fantastyczną kombinacją prażonych aromatów beczki i owocu w szczytowym punkcie dojrzewania. W ustach wyważone, urzeka swoją wyjątkową strukturą i jedwabistym dotykiem. Garbniki są obfite, ale okrągłe, a dokładna kwasowość sprawia, że całość dobrze smakuje.” A znudzonym oczywistościami życzę tylko takich merlotów na pyszności życie.
Egzaltacja zauważalna :). Guia Pienin daje 87 punktów na 100, czyli niby dobrze, ale parę punktów poniżej średniej: “Hot, full-bodied, herbaceous, jammy”. Brzmi niezachęcająco, ale mieli gorszą butelkę pewnie. (Nierozumni dali 97 punktów L’Ermita od Palaciosa, Pazo Senorans SA 2010, Tesco La Monja od Egurenów i innym potworkom, więc to nie jest dobry punkt odniesienia rzecz jasna).
Egzaltacja zauważalna :). Guia Pienin daje 87 punktów na 100, czyli niby dobrze, ale parę punktów poniżej średniej: “Hot, full-bodied, herbaceous, jammy”. Brzmi niezachęcająco, ale mieli gorszą butelkę pewnie. (Nierozumni dali 97 punktów L’Ermita od Palaciosa, Pazo Senorans SA 2010, Tesco La Monja od Egurenów i innym potworkom, więc to nie jest dobry punkt odniesienia rzecz jasna).
Jako że moja punktacja nie ma nic wspólnego z obiektywizmem, a mierzy wyłącznie moje odczucia i jako że Ermity nie dane mi było póbować, zatem brak odniesienia, pozostaję przy swoim. Zawsze to powtarzałem, że smak wymierzyć, to ho ho. W moim życiu piłem tylko to, com opisał, jak opisuję coś za innymi, czego nie dotknąłem, to nie punktuję, a ten merlot tak się w mojej skali widzi. Podoba się dla mnie postawienie obok Guia w Pieninach. Pozdrawiam
Egzaltacja zauważalna :). Guia Pienin daje 87 punktów na 100, czyli niby dobrze, ale parę punktów poniżej średniej: “Hot, full-bodied, herbaceous, jammy”. Brzmi niezachęcająco, ale mieli gorszą butelkę pewnie. (Nierozumni dali 97 punktów L’Ermita od Palaciosa, Pazo Senorans SA 2010, Tesco La Monja od Egurenów i innym potworkom, więc to nie jest dobry punkt odniesienia rzecz jasna).
Egzaltacja zauważalna :). Guia Pienin daje 87 punktów na 100, czyli niby dobrze, ale parę punktów poniżej średniej: “Hot, full-bodied, herbaceous, jammy”. Brzmi niezachęcająco, ale mieli gorszą butelkę pewnie. (Nierozumni dali 97 punktów L’Ermita od Palaciosa, Pazo Senorans SA 2010, Tesco La Monja od Egurenów i innym potworkom, więc to nie jest dobry punkt odniesienia rzecz jasna).
Jako że moja punktacja nie ma nic wspólnego z obiektywizmem, a mierzy wyłącznie moje odczucia i jako że Ermity nie dane mi było póbować, zatem brak odniesienia, pozostaję przy swoim. Zawsze to powtarzałem, że smak wymierzyć, to ho ho. W moim życiu piłem tylko to, com opisał, jak opisuję coś za innymi, czego nie dotknąłem, to nie punktuję, a ten merlot tak się w mojej skali widzi. Podoba się dla mnie postawienie obok Guia w Pieninach. Pozdrawiam