Odwiedzając Bilbao można trafić do parku poświęconego Casildzie Iturizzar, która zapisała się w historii tego miasta wyjątkową dobroczynnością. Musiała być osobą wyjątkową, jeśli czczą ją nawet w innych częściach Hiszpanii, nazywając jej imieniem chociażby wino.
Każda butelka wina to konkretna osoba zawiera przecież w sobie wyjątkowe zestawienie własnych cech i nastroju osoby pijącej. Mówimy, że jest nas 40 milionów Polaków, a każdy jest zupełnie inny, a z winem jest zupełnie tak samo. Pewne nasze cechy wspólne wynikają z regionu, w którym żyjemy, z odmiany mówionego języka, z warstwy społecznej; w winie natomiast z terroir, rocznika, opadów w danym roku i tak dalej. Doprawdy, trzeba mieć odwagę nieomal boską, by opisem kwalifikować raz na zawsze smak tak ulotny i tak poddany nastrojom. Tym zresztą różni się wino od innych napojów i w tym zawiera się jego szlachetność.
Próbując opisać ulotność odwołujemy się do jakichś sztywnych kanonów, które przybliżają nas jedynie do tego, co każdy z osobna powinien umieć w winie odnaleźć.
Czym, dla mnie, różni się Rioja od Ribera del Duero, albo od La Manchy? W jakiś sposób przekładam to sobie na muzykę. Rioja jest w tonacji dur, w kategoriach Hamvasa jest męskie i słoneczne, Mozartem bardziej pachnie (choć tysiące w tym niuansów), Ribera del Duero zaś raczej gra w molach, pod światło księżycowej sonaty, bardziej kobiece i również w tysiącach charakterów. La Mancha, być może, bardziej przypomina ludowe piosenki, gamy eolskie, sterczące dziewczęce piersi na polu w czasie zbiorów, czyli takie bardziej bukoliczne i radosne. Są to jednak kolejne przybliżenia, a smaku w danej chwili nie da się zapisać ani w php5, ani w html5, niech więc każdy postara się raz w życiu stać poetą.
Ktoś ostatnio napisał gdzieś, że Rioja Alta sucha jest, koścista i pozbawiona owocu. Młode wino, które próbowałem, pochodzi właśnie z Rioja Alta i radości jest pełne, a także swoistej stanowczości, zupełnie nie mieszcząc się w opisach słynnych recenzentów. Cóż, trzeba do każdego wina, jak do człowieka, podchodzić z miłością i starać opisać przede wszystkim siebie po to, by przekazać jakąś prawdę.
Wino to nie materia, to fenomen, Doña Casilda zaś to rzeczywiście fenomen prawdziwy. Jest kolejną twarzą nieodgadnionego tempranillo, z którym jest tak: im więcej go piję, tym mniej mam pewności, iż to ciągle ten sam i taki sam szczep. Pozbawię, więc, czytaczy przyjemności opisu barwy, aromatu, smaków w nasmakach, śródsmakach, posmakach i zaproszę do osobistego spotkania z Doñą Casildą, jako że jej wyjątkowa dobroczynność otwarta jest na każdego.
Doña Casilda Rioja Denominación de Origen Calificada, rocznik 2015, w cenie 30,00 PLN za butelkę (0,75), zakupione w firmie ViniTeranio (czerwone, wytrawne, szczepy: tempranillo, viura). Wino produkowane i butelkowane przez – Bodegas San Martin de Ábalos – Rioja Alta – Hiszpania. Ocena: 88 punktów.
Winne zaczepki, boje modernistów i sonaty siedzące na molach.
Wszystko pięknie, ale czym się różni dobre Rioja od równie dobrego Ribera de Duero?
Pytałem przy okazji ciekawego wpisu o Catania Roble i ponowię jeszcze raz moje pytanie. Czy udana Ribera de Duero jest lepsza od porządnej Riojy?
Mam nadzieję, że amfitrion ze zrozumieniem wybaczy mi moje natręctwo. Nie mam cienia wątpliwości co do rzetelności pana osobistych ocen degustowanych win. Są osoby, z którymi chciałoby się oglądać nowe etykiety, wyciągać korki z kolejnych butelek i bić szkło w toastach. Koala niewątpliwie do nich należy.
Moje rozterki kieruję raczej nieco szerzej, do ogółu czytelników, wśród których wiem, że nie brakuje fachowców. Może któryś z nich, dysponując większą wiedzą i doświadczeniem, zechciałby się troszkę podzielić.
Pozdrawiam.
Jestem za, dobrze byłoby mieć porządny warsztat pojęciowy. Sztuka sztuką, a różnice różnicami. Pozdrawiam
Leonie, znajdź wpis na poprzedniej stronie https://www.towinakoali.com/zupa-czosnkowa-z-catania-roble-ribera-del-duero-d-o-2012
Nie sztuką jest sięgnąć po wielkie wino za kilkaset złotych. Prawdziwa maestria polega na znalezieniu małego wina, które wyniesie nas do wyżyn.
W ten mokry, jesienny wieczór przyjemnie jest poczytać jak inni się radują.