Domaine Méo-Camuzet – Corton Grand Cru Clos Rognet, rocznik 2016, od 350,00 USD za butelkę (0,75), można je kupić w chociażby w calverwoodley.com, (czerwone wytrawne, szczepy: pinot noir). Firmowane i butelkowane przez Domaine Méo-Camuzet – Francja. Ciągle czarna dziura, stąd 5,00 punktów tajemnicy.
Tak sobie krążę jak ten kruk jakiś wokół czarnych pinotów. Są one niewyczerpaną studnią natchnienia, odkładają się na podniebieniu za każdym razem inaczej, w sukniach od herbacianej do wiśniowej, ze świata starego i nowego, z miejsc, gdzie słońca więcej niż wody, do takich, w których wczesne przymrozki poranka wymagają ognisk do podgrzania powietrza.
Najwspanialszy dar Pana, czarny pinot, wszystkie flaszki poza tym to miełocz, dalekie popłuczyny doskonałości. Zresztą równie wielki jak region, który rodzi go najlepiej i tuli wśród wzgórz od Auxerre po Beaune, Chalon, Autun, może Mâcon, Cluny. Tyle tam tego, a przecież zupełnie blisko, nawet tysiąca kilometrów nie uświadczysz. Jak można być tak blisko i tak przy tym daleko?
I nie tylko w sensie geograficznym, smakowym, klimatycznym, czy jak tam sobie chcecie. Ważna jest przecież mentalność. Tak się historia zaplotła, że bliżej nam do wspomnień ze wschodnich rubieży, nawet z Moskwy przed rewolucją, niż do tego, co dało nam tożsamość, a o czym niektórzy szybko chcieliby zapomnieć.
Piłbym więc czarne pinoty i patrzył z tęsknotą na zachód, ku ich ojczyźnie, bo naszą jest ona bardziej, niżbyśmy chcieli sobie wyobrazić. Może to kiedyś docenimy i oby nie było za późno.