Cepa Lebrel wydaje się marką Lidla, przygotowaną dlań i zabutelkowaną przez hiszpańskiego winnego potentata z Riojy – Bodegas Isidro Milagro. Zainteresowała mnie tym razem dość krzykliwa etykieta, no i szczep graciano, raczej trudny, jeśli występuje w pojedynkę (chociaż bez wątpienia interesujący). W smaku, zresztą, obecność drewna nie wynika wyłącznie z zastosowanej beczki.
Wzruszyła mnie także szczerość Lidla w opisie wina, który ośmielam się zacytować: „ciemnopurpurowe, wręcz nieprzejrzyste wino z odmiany graciano. Trunek reprezentuje nowoczesny trend w produkcji win jedno-odmianowych z regionu Rioja. W zapachu przyjemna kompozycja aromatów czarnej porzeczki, wiśni, jeżyny, eukaliptusa, dymu i skóry. Usta zwracają uwagę na podkreśloną kwasowość, typową dla szczepu, oraz przyjemnie cierpkie garbniki. Nie jest to wino wielkie, czy głębokie, ale sprawia radość bezpośrednim i wyrazistym charakterem.”
Otóż ze względu na charakterystyczny drewniany smaczek graciano łatwo skojarzyć z beczką, a jeśli jest ona zbyt ostentacyjna, owoc ginie pod stosami desek. W przypadku tego wina „radość bezpośredniego i wyrazistego charakteru” jest zauważalna tuż po otwarciu butelki. Wino trzeba pić tu i teraz. Pite natomiast w dniu następnym zbyt mocno trąci drewnem. W pierwszym dniu jest wybitnie pijalne.