Następna ciekawostka z okolic Walencji z nieczęsto spotykanego szczepu, w Katalonii nazywanego trepat, lub trepadell, pod Walencją i w Murcji natomiast bonicaire (niekiedy też embonicaire). Szczep mało wydajny, dlatego coraz bardziej zaniedbywany, chociaż wino zeń warte jest zainteresowania.
Suknia bardzo ciemna, z fioletowo granatowymi lamówkami, w nosie kwiatów co niemiara, olejek różany, przyprawy i lukrecja. Ciało średnie, raczej lekkie, przyjemne w smaku, orzeźwiające, ekstrakt średni, koncentracja dobra, posmak średni. Bardzo pijalne, lekkie.
Wbrew etykiecie świńskiego tłuszczu w tej flaszce nie ma, łez na szkle też nie zauważyłem, beczki wcale nie czułem, raczej wiśniowy owoc. W hamvasowych kategoriach chłopak to raczej, nie panienka, księżycowy i górski. Orzeźwienie przychodzi ze słonawym wiatrem od morza zaraz po zachodzie słońca. Chłopak przysiadł na kamieniu i o tym myśli, jak do Barcelony wyjechać, chociaż w domu starą matkę przyjdzie zostawić. W Barcelonie tumult czerwonej republiki i jedna wielka niewiadoma. Jest o czym myśleć, raczej nie ku marzeniom. Wina łatwe pić trzeba i o kłopotach zapomnieć.
Celler Can Leandro Panxut Valencia Denominació d’Origen, rocznik 2016, w cenie 52,50 PLN za butelkę (0,75), zakupione w sklepie vinodelsol (czerwone, wytrawne, szczepy: 100% trepat). Wino firmowane i butelkowane przez Celler Can Leandro Ontenyent – Hiszpania. Ocena: 90 punktów.