Bodegas Enguera Megala Valencia Denominación de Origen, rocznik 2013, w cenie 57,00 PLN za butelkę (0,75), zakupione w sklepie vinodelsol (czerwone, wytrawne, szczepy: 50% monastrell, 50% syrah). Wino firmowane i butelkowane przez Bodegas Enguera – Hiszpania. Tej flaszce daję 89 punktów.
No właśnie. Mamy tutaj dwa, albo trzy różne wina. Na butelce podano, że jest to monastrell i tempranillo (i do tej opcji skłaniałbym się po wstępnej degustacji), natomiast na stronie wytwórcy podają przy roczniku 2016 taki skład: 60% monastrell, 20% tempranillo, 20% marselán. Pierwsze wrażenie z kieliszka to suknia bardzo ciemna, nieomal czarna z fioletowym kołnierzem i capa muy alta. Ta ciemna, nieprzejrzysta suknia faktycznie skłaniałaby do syraha, lecz reszta? Czy ja wiem? Jam miś o małym rozumku.
Za wytwórcą cytując: “Bardzo ładny, głęboki czerwony kolor. Na pierwszy rzut oka wino wygląda na znacznie młodsze niż jest w rzeczywistości. Przeważają aromaty kwiatowe, goździkowe, róży, aromaty lasów śródziemnomorskich, garigu, jałowca i tymianku. Beczka jest bardzo dobrze ułożona i nie dominuje nad winem. Wspaniała owocowość z dojrzałą śliwką. Bardzo eleganckie wykończenie, słodkie taniny, dobrze wypolerowane. Opiekane drewno nadaje dodatkowo aromat czekolady, kakao, z odrobiną lukrecji. Dobrze wyważone, z dobrą kwasowością. Ewoluuje korzystnie w butelce, łączy owoce, rozwija aromat lukrecji, dalej szlifuje taninę”.
Faktycznie beczki, mimo lat, wcale nie czułem, ani charakterystycznego waniliowego masełka. Dodałbym jeszcze lekko kwaskową wiśnię i posmak długi, nieco ziołowy. Ot, Bodegas Enguera oraz vinodelsol prezentują w Megala odmianową zagwozdkę. Wino bardzo pijalne.
P.S. Importer przekazał informację, że skład zmienia się w zależności od rocznika. W 2013 było monastrell i syrah. Ok. Dziękuję.