W epoce #pandemii większość winnomaniaków zaopatruje się w jedyny nielegalny, aczkolwiek dostępny i powszechnie akceptowany sposób, czyli Online. Sił już nie ma, aby ciągle przypominać i apelować o ostateczne rozwiązanie (#final solution) zakupów wina Online w najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Po raz nieskończenie ęty rzeczywistość w naszym kraju bierze górę nad legalnością, czyli że tutaj prawo każdy ma w…
Wydało mi się słusznym więc, aby tyłek ruszyć, maseczkę na nos założywszy i udać do pobliskich sklepów w #Prostkach i w #Grajewie, z czego niniejszym sprawozdawczość zdaję, przypuszczając, że rzecz ma się podobnie w całym kraju, sorry, raczej w #Powiatowej. O #Polomarkecie w prosteckim wydaniu dawno przestałem pisać, bo też i nie ma o czym. W końcu z ambitnych zamiarów pozostało tylko mydło i powidło okraszone pietruszką.
W #Lidlu w #Grajewie króluje to, co rok temu i co dwa lata temu i tak w głąb dalej. Przewaga białych, no i kurs na Kadarkę. W sumie i tak jest lepiej, niż w innych sklepach, więcej bowiem różnorodności powyżej 30 złotych. W #Intermarché grajewskim kiedyś było co niemiara, teraz bezruch, a jedyna zauważona nowa flaszka (jakaś Barbera) nie ma żadnej ceny, więc szukając czytnika zrezygnowałem z niej, oddaliwszy się z pogardą. #Biedronka w #Prostkach, niegdyś znakomita, natomiast po modernizacji zagubiona w ciągłej reorganizacji, w epickim aspekcie wina zastygła mniej więcej rok temu.
Wycieczka zniechęciła mnie zupełnie, pozostało mi spożywanie słodkich z Mołdawii i różowych, za którymi nie przepadam. Znów #Powiatowa dostaje po tyłku od swobody rynkowej, która idzie tam, gdzie jest popyt, czyli w cukier i lukier. Znów powrócę do marzeń o winach niedostępnych i popadnę w starczą frustrację, tym się od innych różniącą, że nie rodzi agresji, bo w tym wieku niczego już nie da się urodzić. I to by było na tyle.
Lat temu 10 ? może 12 służbowo byłem na Śląsku . Przejeżdżając przez miejscowość Kobiór zatrzymałem się pod miejscowym sklepem po wodę ale zobaczyłem na półce wino …… urugwajskie . Kupiłem dwa na wszelki wypadek , wieczorem z szefową wypiliśmy jedną i natychmiast drugą bo było świetne . Szefowa nie pijąca innych % twierdziła że jest doskonałe , bardzo mnie to cieszyło bo 22 złote za butelkę to nie była wygórowana cena . Następnego dnia pojechałem do Kobióra specjalnie żeby wykupić wszystko co mają ale okazało się że wykupiłem cały zapas poprzedniego dnia. Dowiedziałem się że te wina kupił ponad rok temu właściciel sklepu w jakiejś hurtowni w …… Czechach. Przeszukałem internet , sklepy , hurtownie i nikt tego nie miał .
Hej, a nie myślałeś, żeby skorzystać z Lidla online? Wybór ciekawy – ostatnio bdb Węgry, legalnie i w dobrych cenach. Male remedium na powiatową maliznę.
Lidl z tego wszystkiego faktycznie jest najciekawszy i jako tako dba o winnomaniaków. Nie rozumiem tylko, skąd tyle wina białego w ofercie? Pozdrawiam