Dalszy ciąg peregrynacji po Nowej Bułgarii, tym razem ze szczepem mavrud, oferowanym w Lidlu. Mavrud (z greckiego μαύρος – czarny), jakiś kuzyn vranaca, bardzo ciekawy, jeśli dobrze zrobiony. W tym winie zbyt dużo było hiszpańskiej beczki, co przy pierwszym kontakcie trochę drażniło, w aromacie nawet miałem tartak (chociaż bardzo lubię zapach świeżo wyciętych desek). Na szczęście z upływem czasu aromat się utemperował i pojawiły się owoce. Wino poważne, raczej Hiszpania, niż to, co dotąd uważałem za Bułgarię.
A więc aromat śliwek wędzonych i czarnego bzu, suknia intensywnie czerwona, połyskliwa i przejrzysta. W nasmaku sporo pieprzu i papryki, owoc średni, nieco tłustawy, usta okrągłe, koncentracja bardzo dobra, kwasowość w tle, trochę cofnięta przed oschłością deski, jako że wanilia zjawia się dość późno i króluje w długim posmaku. Następny dzień jest jedną wielką i zrównoważoną powagą, księżycowym tańcem połyskliwych ciał nad spokojnym morzem, na doskonałość w tej flaszce trzeba było poczekać. Nazwę więc to wino “nauczycielem cierpliwości”.
Asenovgrad Mavrud Reserve 2014 Bułgaria, rocznik 2014, w cenie 27,99 PLN za butelkę (0,75), zakupione w Piszu w markecie Lidl (czerwone wytrawne, szczepy: mavrud). Produkowane i butelkowane przez firmę przez Vinzavod Asenovgrad – Bułgaria. Ta butelka dostaje ode mnie 89 punktów.
Leave a Reply