W Armenii wino robili jeszcze przed potopem, Noe z arką spłynąwszy z góry Ararat zabrał ze sobą winorośl, był tam również – prawdopodobnie – szczep areni noir – który daleko od zgiełku świata rósł sobie w górach wolny od chorób współczesności, dzisiaj – natomiast – jest przez świat odkrywany i doceniany. Niektórzy twierdzą, że i Abraham wyszedł z gór Armenii i osiedlił się w cieplejszej krainie po to, aby o syna spierać się z samym Bogiem.
Takie historie owijają butelkę armeńskiego wina tajemniczością swoistą, która – zresztą – spowodowała, że zatrzymałem się w sklepie przed półką z armeńskimi winami i nawet przez chwilę się nie zastanawiając wybrałem właśnie Kapnisto, nieomal w ciemno. Potem znalazłem o nim ciekawe recenzje po rosyjsku (no bo na tamtym rynku win armeńskich jest więcej), co jeszcze bardziej podkręciło moją ciekawość. Wreszcie usiedliśmy z Teściem i Małżonką na tarasie i zamurowało nas zupełnie.
Dawno temu, dzieckiem jeszcze będąc, piłem sok, właśnie sam sok, z wiśni szklanek, które kwaśne i cierpkie najlepiej nadawały się do ugaszenia pragnienia. Otóż wino Kapnisto ma w sobie coś z tamtego soku dzieciństwa, gdzie siła i niewinność nie uległy jeszcze żadnemu zepsuciu i gdzie wszystko było jasne i proste.
Aromat wiśni i porzeczek z dymem fajki dziadka, kolor intensywnie ciemny, czerwony, prawie fioletowy, w nasmaku pełny owoc wiśni kwaśnej, na który nałożyła się cierpkość z prawie dojrzałej aronii, pieprzna i gorzkawa, jak filiżanka espresso w kawiarni nad ranem. W śródsmaku kwaśność wiśni zaokrągla się i znika w finiszu w gorzkiej czekoladzie, z miętą w tle i z brakiem słów, które mogłyby wrażenie opisać. Wszystko to skomponowane w doskonały sposób, dostrojone znakomitą koncentracją, krągłością, siłą i długością, które w efekcie dały wino nieomal doskonałe (oczywiście po odpowiednim dopowietrzeniu). Polecam.
Arcruni Kapnisto Areni 1998, w cenie 24,99 PLN za butelkę (0,75 litra) zakupione w markecie Kaufland, Ełk (czerwone wytrawne, szczepy: areni noir). Butelkowane w 2014 roku przez producenta Proshyan LLC– Armenia.
Butelce przydzielam 90 PPFPP (90/100).
Kupiłem w Kauflandzie za 19,99 zł, sikacz, mało powiedziane, obrzydliwe. Nadaje się do zlewu i tam wylądowało.
A z którego roku?